Podczas wietrznej, ciepłej nocy, w przebraniu między namiotami zbrojnych poruszają się trzy postacie okryte płaszczami. W kraju rządzonym przez króla twardą ręką tych troje poszukuje zakazanej wiedzy, pomocy i wsparcia, od tej, która jest najbardziej znienawidzona i niemiła Bogu. Odnaleźli ją w dolinie Jezreel, w Endor. Powiedziano im, że to ostatnia w królestwie, która uniknęła prześladowań. Dotarli do samotnej jaskini, ich przywódca nakazał im pozostać na zewnątrz, a sam wkroczył w ciemną, pachnącą wilgocią i palonymi ziołami jaskinię. W środku zastał samotną starą kobietę, która ogrzewała się przy ogniu. – Dlaczego narażasz mnie na niebezpieczeństwo? Nie wiesz, że król poluje na czarownice? Czego ode mnie chcesz? Zapytała stara wiedźma. Przywódca nocnej procesji odrzekł: – Nie musisz się obawiać króla, na życie Pana, nie zostaniesz ukarana z powodu czarów swoich. Prosiłem Boga by zesłał mi proroctwo i wizję, by przemówił do mnie we śnie lub przez urim, lecz Pan milczy. Dlatego też przybyłem do ciebie, prosząc cię o wywołanie ducha, bowiem lękam się Filistynów i muszę wiedzieć jak postąpić w godzinie próby. – Dobrze więc, uczynię czary i wezwę zmarłego. Kogo chcesz bym wywołała? – Potrzebuję rady mądrego Samuela. I tak wiedźma poczęła przygotowania. Zakreśliła na sam wpierw krąg na piasku i wrzuciła w ogień suszone ziele lulka, mandragory i szałwii, po czym zawezwała głośno w imię czterech kierunków i zażądała obecności ducha proroka i ostatniego sędziego Samuela. Po kilku minutach wywoływania w jaskini zrobiło się zimno. Przed oczami wiedźmy pojawił się odziany w szaty Samuel i wykrzyknęła ona do swojego klienta: – Okłamałeś mnie! Tyś jest Saul, ten który wygnał i zamordował wszystkich czarnoksiężników i czarownice! – Mów co widzisz wiedźmo, jak przyrzekłem nie stanie ci się krzywda za twe czary. – Widzę istotę nieludzką wyłaniającą się z ziemi, odziany jest w najznamienitsze szaty. – Tak, to Samuel. O wielki sędzio, w tej godzinie próby dobry Bóg mnie opuścił, i potrzebuję twojej rady… Samuel choć widziany przez wiedźmę przemówił słowami, które tylko król Saul mógł usłyszeć: Odwróciłeś się od Boga, gdy nie dopełniłeś jego płomiennego gniewu nad Amalekiem, dlaczego więc wzywasz mnie, gdy sam Bóg odstąpił od ciebie i stał się twoim wrogiem? Bóg namaścił Dawida na nowego króla, a tobie i całej twojej armii pisana jest zagłada z rąk Filistynów…

Powyższy przykład jest jedną z wielu dowolnych interpretacji wydarzenia przedstawionego w Pierwszej Księdze Samuela, w której król Saul udaje się po radę do nekromantki. Można sobie pozwolić na wiele interpretacji tego wydarzenia, ponieważ źródła pisane niewiele wspominają o praktykach magicznych ludów tamtego okresu poza tym, że takie praktyki istniały. Wydarzenia przedstawione w tej księdze datujemy na okres około 1010 roku przed naszą erą, który to rok przypada na śmierć króla Saula. Tysiąc lat przed naszą erą – już wtedy znana była wśród ludu sztuka nekromancji i wzywanie zmarłych. Nikogo nie powinno to jednak dziwić bowiem już pierwsze istniejące źródła pisane wspominają o kulcie zmarłych oraz praktykach z nim związanych. W książce The Devils and Evil Spirits of Babylonia autor dokonuje analizy inskrypcji z glinianych tablic opisujących między innymi duchy Ekimmu, które są złymi duszami zmarłych, zaniedbanymi przez swych bliskich i niemogącymi zaznać spokoju w królestwie boga Irkalla. Zaś Semitic Magic It’s origins and development wyraźnie wyróżnia trzy rodzaje magicznej wiedzy i praktyk tamtego okresu: astrologię, egzorcyzmy oraz wróżbiarstwo. Ostatnie było w dużej mierze oparte na praktykach nekromantycznych. Choć sama etymologia nekromancji pochodzi z okresu Grecji, od słów nekros oraz manteia oznaczających kolejno „zmarły” i „wróżenie” to samo zjawisko i zakres praktyk sięga na wiele wieków przed istnieniem Starożytnej Grecji i co ważniejsze – nie ogranicza się jedynie do przepowiadania przyszłych wydarzeń.

Nekromancja to sztuka wywoływania duchów zmarłych z ich siedziby w celu uzyskania dogłębnych informacji na temat faktów, które mają się wydarzyć, ale również w celu pozyskania konkretnych usług od przywołanych duchów – jak choćby ochrony czarownika, pomocy w odszukaniu zaginionych przedmiotów, złodzieja lub przeklęciu wrogów. Techniczne podejście czarującego jest zależne od kultury i tradycji, w której wyrósł. W obecnym okresie magicznej rewolucji możemy obserwować bardzo intensywny powrót do tradycji grimuarycznych z jednej strony i praktyk czarowniczych, animistycznych z drugiej strony. Jak się okazuje, obie te dziedziny przyczyniają się do odrodzenia wydawałoby się zapomnianej już sztuki nekromancji w praktyce magicznej XXI wieku.

TRADYCJA GRIMUARYCZNA

Mówiąc o tradycji grimuarycznej mamy na myśli tradycję i praktyki magiczne oparte na zachowanych księgach z okresu od późnego średniowiecza do osiemnastego wieku włącznie (choć część tych ksiąg pochodzi z czasów wcześniejszych np. II wieku). Najpopularniejsze z nich to Klucze Salomona, których autorstwo – nieprawdziwie – przypisywane jest temu właśnie uczonemu królowi. Grimuary składają się zazwyczaj z opisu duchów (demonów, aniołów, geniuszy planetarnych, istot żywiołów), ich charakterów (pieczęci), pewnych informacji astrologicznych i konkretnych instrukcji służących przywołaniu danych duchów takich jak dobranie odpowiedniego czasu, miejsca, narzędzi. Zawierają również zaklęcia wzywające, wiążące i w razie potrzeby karzące duchy. Z reguły księgi te nie zawierają żadnej filozoficznej wiedzy oraz pomijają etap nauczający – są skierowane do wyszkolonego już czarownika, który będzie wiedział jak się obchodzić z podanymi instrukcjami. Pewnie zastanawiacie się w jaki sposób te księgi łączą się z nekromancją? W Geosophia Jake Stratton-Kent rozwija tezę jakoby Goecja była jedyną ciągłą i nieprzerwaną tradycją magiczną od czasów greckich do współczesności. Wskazuje on również na oczywiste zatarcie się wiedzy nekromantycznej w tych księgach z powodu chrystianizacji. Klerycy definitywnie bardziej woleli grimuary w znanej nam obecnie formie niż praktyki kultu zmarłych preferowane przez Greków i pogan w ogóle. Monopolizując wierzenia eschatologiczne dokonali przeinaczenia, które jest widoczne w grimuarach – istoty, które wcześniej najprawdopodobniej należały do grona duchów zmarłych: bohaterów, członków rodzin, znamienitych obywateli, wojowników – nagle zostali zdeklasyfikowani i przedstawieni jako demony. Argumentem o tym świadczącym jest chociażby porównanie opisów duchów infernalnych i duchów niebiańskich w grimuarach. Opisy duchów Goecji są o wiele bardziej precyzyjne i dogłębnie analizujące aparycje tych bytów, podczas gdy aniołowie Ars Paulina czy Ars Almadel przedstawiane są w sposób bardzo ogólny i pasujący po prostu do ogólnej na tamte czasy wizji aniołów – dominujące świetliste postacie pozbawione cech szczególnych. Kolejnym argumentem przywoływanym przez Kenta jest fakt, że Klucz Salomona pozbawiony jest rozdziału traktującego o wzywaniu duchów zmarłych – a pominięcie to musi być celowe, co sugeruje pojawiające się w grimuarze przyporządkowanie czasu, godzin planetarnych i fazy księżyca idealnej do przywoływania zmarłych. Wszakże Agryppa w swoich Czterech Księgach Filozofii Okultystycznej, w Księdze Czwartej opisuje wczesne praktyki ery grimuarycznej, w której wzywanie zmarłych było powszechną praktyką. Podaje nawet metody wykonywania tego typu operacji. Warto też zauważyć, że Grecy posiadali bardzo rozbudowany system hierarchii duchów zmarłych – do których należeli nie tylko władcy, bohaterowie, wojownicy ale też zmarli magowie. Jak się może okazać, Goecja sama w sobie nie jest księgą służącą do wywoływania demonów, tylko potężnych duchów zmarłych, niemających nic wspólnego z wspominanymi sporadycznie w magicznych księgach widmami czy cieniami morderców i kryminalistów. Jakież może być nasze zdziwienie, gdy po śmierci okaże się, że dołączymy do grona tych właśnie „demonów”.

Wspomniany wcześniej Korneliusz Agryppa również w swojej Czwartej Księdze opisuje magiczny grimuar, która może być bezpośrednio związany z kultem umarłych – Liber Spirituum. Jest to specjalnie przygotowywana przez czarownika księga, zawierająca imiona i pieczęcie duchów, z którymi czarownik współpracuje i takich, z którymi podpisał jakiś rodzaj paktu. Bardzo prawdopodobne, że księgi tego typu mogły zawierać imiona i charaktery duchów zmarłych, a także pełnić funkcję „rodzinnych ksiąg magicznych” przekazywanych czarownikom w danej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Opis przygotowania Liber Spirituum znajdujemy zapisany w formie pierwszoosobowej w książce anonimowego autora pod tytułem Grimoire to conjure the spirit of a place – rytuał ukazany w niej jest dość krwawy, a przywoływany duch nie jest w żaden sposób skonkretyzowany – to po prostu najpotężniejszy duch zmarły lub natury, który znajduje się w danym miejscu. Co ciekawe nie jest to jedyny wyjątek dla takiego trendu, Aaron Leitch wskazywał wielokrotnie, że intencją Większego Klucza Salomona nie było przywoływanie konkretnych duchów, a nieokreślonych, zdolnych przybyć na wezwanie – tworzy to dość istotną różnicę między Wielkim Kluczem a Goecją. Możemy podejrzewać, że znana nam formuła Goecji – z jej hierarchią duchów i pieczęci mogła być efektem wielopokoleniowej praktyki przywoływania różnych duchów i zbierania ich charakterów, tworząc w ten sposób z Goecji niezwykłe Liber Spirituum zawierające zarówno duchy natury jak i duchy zmarłych gotowe służyć czarownikowi.

Święty Nekromanta

Odpowiednikiem Salomona w krajach Ameryki Łacińskiej jest definitywnie czarownik Cyprian z Antiochii, któremu przypisuje się autorstwo wielu ksiąg magicznych, od Clavis Inferni po wiele ksiąg oznaczonych tytułem The Book of St. Cyprian zawierających w równej mierze instrukcje magiczne charakterystyczne dla tradycji grimuarycznej jak i opisy operacji magicznych cechujących stricte praktyki czarownicze.

Cyprian urodził się w Antiochii w pogańskiej rodzinie i został poświęcony bogu Apollinowi, znany był w hellenistycznym świecie jako potężny czarownik doskonały w rzemiośle tworzenia magicznych eliksirów i kontroli nad duchami. Był praktykiem do wynajęcia. Specjalizował się w dywinacji, odnajdywaniu przedmiotów, urokach miłosnych i przeklinaniu. Dużo podróżował po świecie ucząc się magicznych sztuk i doskonaląc rzemiosło, pobierał nauki w Argos, Tauropolis, Memfis, uczył się astrologii w Chaldei i nekromancji w Sparcie. Jak to się stało, że tak wszechstronny i potężny czarownik stał się chrześcijańskim świętym? Legenda mówi o tym, że zakochał się w Justynie, prawowitej chrześcijance i użył przeciw niej swoich zaklęć tak, by ją zauroczyć i by stała się mu przychylna. Jego praktyki jednak na nic się zdały, a Justyna obroniła się przed jego „diabelską” magią przy pomocy krzyża. Wtedy też doszło do nawrócenia się Cypriana i w akcie oddania tak potężnemu Bogu postanowił spalić swoje wszystkie magiczne księgi i ochrzcić się. Rok później stał się księdzem. A jeszcze później biskupem. Ostatecznie razem z Justyną zostali torturowani i ścięci przez rzymian w wyniku prześladowań chrześcijan. Wtedy to też Cyprian i Justyna uznani zostali świętymi męczennikami.

Legenda legendą, a prawda prawdą. Nie mamy pojęcia jak faktycznie wyglądało nawrócenie się Cypriana, ani też, czy faktycznie porzucił swoje magiczne praktyki po konwersji na chrześcijaństwo – a wiele wskazuje na to, że nadal praktykował. Nie bez powodu stał się świętym patronem czarowników i nekromantów, wiele z obecnie przetrwałych receptur i operacji Ksiąg Św. Cypriana nie mają nic wspólnego z diabelską magią, a same księgi, wydające nam się najbardziej nikczemnymi pismami jakie miałyby istnieć okazują się niczym innym jak… chrześcijańskimi grimuarami. Zawierają one krótkie historie z życia Św. Cypriana z okresu, w którym był czarownikiem, a w opowieściach tych kryją się metody i zaklęcia typowo czarownicze, jednakże większość operacji jest chrześcijańska. Rezultat ten jest uwarunkowany politycznie, w średniowiecznej i renesansowej Europie istniała fala pogromów heretyków, w tym czarownic. Hiszpańska Inkwizycja oficjalnie ustanowiona w 1478 roku nie skupiła się jednak na praktykach magii, tylko na żydach i muzułmanach mieszkających w kraju. W ten sposób – logicznie – wszyscy oni zaczęli emigrować do Portugalii, która była o wiele bardziej tolerancyjna. Niestety nie potrwało to długo, gdy król Manuel I Szczęśliwy poślubił Izabelę Aragońską, córkę katolickiego monarchy, został zmuszony do deportacji z kraju heretyków – żydów i muzułman. Wiedząc, że będzie to katastroficzne w skutkach dla gospodarki kraju, zdecydował się jednocześnie wydać rozkaz wydalenia jak i możliwość konwersji na chrześcijaństwo wszystkich chętnych. Sądził, że takie rozwiązanie spotka się z entuzjazmem jednej i drugiej strony, bardzo się mylił. W panice zamknął granice państwa i w ten sposób zmusił innowierców do konwersji otrzymując w efekcie wielu chrześcijan-heretyków. Jego syn w 1536 roku dokończył dzieła ustanawiając Portugalski oddział Inkwizycji, która mogła zająć się tropieniem heretyków: ukrytych żydów i innowierców. W efekcie, gdy rozwiały się dymy stosów okazało się, że Portugalskie wiedźmy zostały praktycznie nietknięte. Nadal istnieją dokumenty świadczące o ich karaniu – z reguły wygnaniem do Brazylii – ale nie były one sądzone za herezje, tylko za błędy w wierze, tym samym czuły się one w miarę bezpiecznie na łonie kościoła, które okazało się świetnym źródłem inspiracji do magicznej praktyki. Chociażby dywinacja nie była przez lud traktowana jako sztuka diabelska, tym samym czarownice mogły ją praktykować otwarcie – ta przychylność sprawiła, że praktycy nie uciekali się do sojuszy z Diabłem i mogli polegać na mocy kościoła i Boga. To główny powód, dla którego wszystkie księgi przypisywane Św. Cyprianowi są przesiąknięte chrześcijańskimi naleciałościami.

Równocześnie wygnane z kraju czarownice w Brazylii miały silny kontakt z napływającymi z Kongo niewolnikami i tworzyły niezwykły synkretyzm religijny zawierający wierzenia Europejskie i Afrykańskie. Efektami takiego synkretyzmu są dzisiejsze kulty Quimbanda czy Umbanda. To one w znacznym stopniu przypomniały naszym czarownicom i czarownikom o kulcie przodków i nekromancji. Jak się okazuje Królowa Candomble, Maria Padihle, najsławniejsza postać Quimbandy w Brazylii szkolić się miała u tajemniczej wiedźmy z Evory, a jak mówi jedna z legend, wiedźma ta miała ofiarować całą swoją wiedzę w postaci Czarnej Księgi swojemu najwybitniejszemu uczniowi – Cyprianowi z Antiochii.

Nie byłby to jedyny przykład synkretyzmu chrześcijaństwa z wierzeniami plemiennymi i czarostwem. W krajach Ameryki Łacińskiej nawet w dzisiejszych czasach panuje rozkwit kultu świętych, skupiających się nie tylko na intercesji do Boga, ale również na wsparciu w praktykach czarowniczych. Pośród czczonych świętych można wyróżnić takich, którzy są charakterystyczni dla nekromancji. Poza św. Cyprianem są to Santa Muerte, Święta Śmierć przedstawiana w postaci kobiety-kostuchy, a także Senor la Muerte, Żniwiarz, Pan Śmierci, którego kult ma miejsce w Argentynie, a który został dość szeroko opisany w Liber Falxifer I. Kult privado Senor la Muerte, czyli zamknięty kult, skupia się wyłącznie na praktykach nekromantycznych z pomocą Pana Śmierci. Nie występuje w nim żadna forma wstawiennictwa do Boga chrześcijańskiego, a jego praktyki mają szeroki wachlarz: od ochrony i odnajdywanie zgubionych przedmiotów, po zaklęcia miłosne i mordowanie wrogów.

Jakkolwiek wierzenia dotyczące mocy św. Cypriana są tak głęboko zakorzenione w kulturze krajów latynoamerykańskich, że przypisuje się mu nawet tworzenie afrykańskich zaklęć i gusł – myląc go lub też dokonując połączenia dwóch postaci w jedną: Cypriana z Antiochii i znanego ze swojej misji w Afryce Cypriana z Kartaginy. W każdym przypadku jest on traktowany jako rozkazujący demonom i duchom zmarłych. Świetnym tego przykładem jest przepis na niszczycielskie zaklęcie z użyciem czarnego kota. Należy znaleźć czarnego kota, nieposiadającego żadnego włosa innego koloru niż czarny i zabrać go na przepełnione mocą skrzyżowanie dróg – takie na którym zamordowano człowieka. Tam związanego kota kładziesz na ziemi i wzywasz ducha tego miejsca w imieniu Lucyfera. Oczywiście jest to wspominane wcześniej wezwanie lokalnego ducha – a w tym wypadku najpewniej nekromantyczna formuła wezwania zamordowanego tam człowieka (stąd wymóg takiego, a nie innego rozdroża). Gdy duch przybywa wydajesz mu rozkaz i obiecujesz w zamian wypełnić jego wolę, po czym odsyłasz ducha do wyznaczonego zadania. Lucyferowi zaś przyobiecujesz złożenie w ofierze związanego kota na tych rozdrożach w momencie, gdy zadanie się wypełni.

Powyższa operacja jest świetnym przykładem niejawnej praktyki nekromantycznej, która ma swoje uzasadnienie w każdej kulturze czarowniczej – wynika z animizmu i procesu, który moglibyśmy nazwać ewolucją duszy.

Nekromancja jako praktyka tradycyjnego czarostwa

Animizm to pojęcie utworzone w 1866 roku przez antropologa Edwarda Burnett Taylora i opisuje zakres wierzeń w obecność ducha we wszystkim, co istnieje – zarówno w rzeczach ożywionych jak i nieożywionych. W ten sposób możemy powiedzieć o duszy świata (anima mundi) ale również o duszy konkretnych planet, gwiazd czy całego uniwersum. Taka wizja tworzy nam w konsekwencji pokaźną hierarchię zależności, w której jedne duchy są potężniejsze i władają innymi – rzecz doskonale przez nas znana z tradycji grimuarycznej ma tutaj miejsce na o wiele większą skalę, w której, my jako istoty duchowe nieoddzielne od duchowego środowiska, w którym funkcjonujemy również zajmujemy konkretną pozycję: jednym duchom służymy, inne duchy zniewalamy. Animizm nie jest pogaństwem, ani religią – jest fundamentem każdej istniejącej religii.

Z animistyczną wizją świata łączy się pewna specyfikacja duchowa: skoro wszystko tak naprawdę jest napędzane przez ducha, wówczas można te duchy w pewien sposób zgrupować. I tak mamy geniuszy planetarnych, którzy są związani ze sferami planet naszego układu, duchy natury, w skład których wchodzą elementale i istoty lokalne: gór, źródeł, rzek, mórz, lasów. Osobną i istotną dla nas kategorią duchów są oczywiście zmarli, istoty świata podziemnego. Osobiście lubię postrzegać je jako konglomerat wiekowych i potężnych bytów znających przeszłe i przyszłe wydarzenia. Istnieją w tym konglomeracie osobne jednostki takie jak twoi i moi nieżyjący przodkowie, ich przodkowie, oraz imiennie wszyscy zmarli ludzie, ale także istoty, których pozycja wśród zmarłych w znaczny sposób ewoluowała – które wzniosły się ponad status widm czy cieni zmarłych i stali się poniekąd strażnikami i świętymi pośrednikami, dla wszystkich tych, którzy zechcą szukać mądrości duchów zmarłych. Takimi postaciami są z pewnością Święty Cyprian i wspomniani wcześniej Santa Muerte i Senor la Muerte, ale nie są oni jedyni.

Kulty tradycyjnych religii afrykańskich pokazują nam dodatkowe istoty związane ze śmiercią i przekraczaniem krainy umarłych. W haitańskim kulcie Voodoo mogą to być loa Legba, jako inicjator czarownika, bez którego zgody żaden loa nie przekroczy całunu rzeczywistości, ani żaden czarownik nie wkroczy do świata duchów. Może on poprowadzić nas do specyficznych duchów umarłych, rodziny Guede, w której poczet wchodzą zmarli przodkowie i czarownicy. Najbardziej jednak związane ze śmiercią i nekromancją są Palo Mayombe i Ifá. Palo to religia i system wierzeń przyniesiony na Kubę przez niewolników z Kongo, został on tylko powierzchownie skażony ikonografią chrześcijańską, pod którą nadal kryją się pogańskie bóstwa. Duchy zmarłych w Palo dzielą się na trzy odrębne gałęzie: Nfuri (duchy wędrujące), Bakalu (duchy przodków), i Nfumbe (duchy anonimowe). Palo Mayombe praktykowane jest w tajemnicy, ale zakłada się, że w czasach dzisiejszych ponad połowa mieszkańców Kuby to Paleros, wyznawcy tego kultu. Co jest świetnym dowodem na naszą ludzką potrzebę – nawet w czasach komputeryzacji i wszechobecnego ateizmu – na poznawanie natury śmierci i przekraczanie tajemnic eschatologicznej zasłony. Pierwszą rzeczą jakiej uczy się początkujący czarownik w tradycji Ifá jest uzyskanie kontaktu ze swoimi zmarłymi przodkami, dokonuje się tego przez modlitwy, składanie ofiar i ogólne poświęcanie uwagi zmarłym. Przygotowuje się dla nich odpowiedni ołtarz, na którym znajduje się co najmniej biały obrus, świeca, świeża woda i rzecz należąca do zmarłego. Początkowo nie wykonuje się żadnych dodatkowych praktyk, poza codzienną ofiarą dla zmarłych i poświęcenie dwudziestu minut na recesywną medytację, która służy jednocześnie dostrojeniu operatora do świata duchowego i przodków, jak i jest wyraźnym sygnałem dla duchów zmarłych – i nie tylko – że operator pragnie uzyskać kontakt i zostać inicjowany w magiczne praktyki i komunię ze zmarłymi.

W ostatnich czasach praktyka pielęgnacji ołtarzy zarówno poświęconych zmarłym przodkom jak i nawet „demonom” tradycji grimuarycznych stała się bardzo pospolita i szeroko omawiana w kręgach okultystów i czarowników. Coś, co jeszcze dziesięć lat temu wydawało się dość nietypową praktyką i egzotyczną – charakterystyczną właśnie dla świata latynoamerykańskiego i kultów afrykańskich wyłącznie – dziś jest obecne w niemal każdej praktyce czarowniczej – przypomnieliśmy sobie, nasze korzenie, bowiem ołtarze tego typu dawniej istniały w domu każdej szanującej się wiedźmy. Poświęcone były zmarłym i duchom natury, zostawiano pokarm dla dobrych duchów zamieszkujących domostwa. Tego typu przekazy znajdujemy zarówno w pozostałościach wierzeń słowiańskich, wierzeniach germańskich i galickich. Co się stało, że dopiero teraz sobie o nich przypomnieliśmy? Odrodzenie kultu zmarłych przypomniało nam o tym, że stosowane specjalnie dla niego praktyki mogą być zaadaptowane również do innych istot duchowych, na nowo odkryliśmy ich efektywność. I chwała nam za to.

Przykłady Praktyk Nekromantycznych w Magii Grimuarycznej i Tradycyjnym Czarostwie

Jestem pewien, że to rozdział, na który każdy czytający ten artykuł czekał tak długo. Nie zawiedziecie się, nie po to lawirowałem tyle czasu między kulturowymi elementami nekromancji by zostawić was bez posmakowania praktyki magicznej. Jak już wcześniej wspomniałem dość popularnym obecnie trendem jest przygotowywanie ołtarzy magicznych, specjalnie poświęconych danym istotom czy grupom istot, ich pielęgnacja i sposoby nawiązywania kontaktu. Przyjrzyjmy się przykładowemu ołtarzowi.

Najbardziej oczywisty i pierwszorzędny wydaje się ołtarz konsekrowany dla naszego patrona czarowników i nekromantów – Św. Cypriana. Ustawienie kaplicy dla Świętego Cypriana ogólnie bazuje na jego obrazie lub figurze, świecach, kielichu wody i otoczeniu go jego kolorami. Z zamiarem poświęcenia powierzchni dla Św. Cypriana, ozdób ołtarz w obrus, ustaw jego obraz w centrum, a przed tym wizerunkiem umieść kielich zimnej wody. Udekoruj ołtarz w przedmioty okultystyczne, aby go spersonalizować jednocześnie pozwalając im rezonować z duchem świętego. Możesz pozostawić na nim swoje księgi magiczne, kryształowe kule i magiczne ingrediencje blisko jego wizerunku. Jak tylko przygotujesz taką przestrzeń, powinieneś zadedykować ją jemu i wezwać jego obecność do twojego życia podążając za tym sposobem. Przygotuj fioletową świecę, kadzidło olibanum i kielich wody. W Sobotę uklęknij przed jego ołtarzem i zapukaj w jego powierzchnię dziewięciokrotnie, wzywając jego imię po każdym stuknięciu. Zapal fioletową świecę i ustaw ją przed jego wizerunkiem po prawej stronie. Ustaw kielich wody przed jego wizerunkiem po lewej stronie. Razem z jego wizerunkiem powinny one tworzyć trójkąt. W jego środku umieść kadzielnicę i zapal węgiel drzewny od płomienia świecy, ułóż go ponownie w kadzielnicy i umieść w niej olibanum. Wraz z unoszącym się dymem kadzidła, wznieś szczere modły do Św. Cypriana. Zapytaj go czy akceptuje twoją ofiarę oraz czy cieszy go ona. Poproś go by pobłogosławił ołtarz i stał się obecny w twoim życiu. Za pomocą swojej ręki rozwiej dym, tak by unosił się nad całym ołtarzem. Ten prosty obrzęd poświęca ołtarz Św. Cyprianowi. Od tego momentu należy go pielęgnować. Umieszczaj nowy kielich czystej wody w każdą Sobotę, starą wodę możesz wylewać na trawnik lub użyć jej do pielęgnacji roślin w domu. Zostaw ofiary i świece, gdy są przez Niego wzywane, a także poświęć się medytacji i modlitwie z Jego udziałem. Pielęgnacja ołtarza rozwinie relację pomiędzy wami i powinno się to odbywać z naciskiem poświęcenia i miłości. Ofiary dla Św. Cypriana powinny być pozostawiane w specjalne okazje jak podczas dnia mu poświęconego (26 wrzesień) lub też ex voto czy jako zapłata za pomoc i podziękowanie za jego obecność w twoim życiu. Kadzidło, wino, kielich wody i świece są najczęstszą formą ofiar składanych Świętemu Cyprianowi. Z kadzideł można ofiarować mu olibanum lub mirrę, które używane są w Portugalii i Hiszpanii, lub też kopal, którego zazwyczaj używa się w Środkowej Ameryce. Niektórzy używają również akacji jako elementu kadzidlanej mieszanki. Aby nawiązać do liczby dziewięć, niektórzy składają mu dziewięciokrotne ofiary. Choć istnieją zwyczajowe ofiary dla różnych świętych, które powstawały i wypływały z ich legend, najlepszym rozwiązaniem przy pracy ze Św. Cyprianem jest nie tylko mówić mu, co się chce, ale także pytać go, czego on pragnie w ofierze. Odkryjesz w ten sposób, że akceptuje on zwyczajowe ofiary, ale może cię również czasem zaskoczyć, chcąc na przykład milagro charm, sprowadzenia pielgrzyma do kaplicy lub innych specyficznych ofiar. Poprzez pełne wiary składanie ofiar temu świętemu w zamian za interwencje oraz ciągła opieka nad jego ołtarzem i spędzanie czasu na modlitwie do niego, pozwoli rozwinąć silną więź i sprawi, że ten potężny czarownik, który stał się świętym będzie nie tylko sojusznikiem, ale także przewodnikiem i nauczycielem.

Kolejną bardzo podobną praktyką jest nawiązanie komunii bezpośrednio z duchami przodków, pomijając magicznych pośredników. W tym celu tworzy się ołtarz poświęcony naszym prawdziwym i magicznym przodkom. Proces ten może wiązać się z wieloma rytualnymi aktami jak np. zdobywanie szczątków naszych bliskich, prochów, włosów czy przedmiotów, które do nich należały, ziemi z ich grobu. Przygotowywanie specjalnych pojemników, które będą służyły za ich siedziby na naszym ołtarzu i ostatecznie rytualne wezwanie ich i konsekracja miejsca ich rezydowania. Później pozostaje nam karmienie zmarłych i wplecenie ich mocy w naszą magiczną praktykę. Proces ten jest szczegółowo opisany w książce Communing with the Spirits M. Colemana i nie ma sensu rozpisywać się szerzej nad poszczególnymi technikami.

Wspomniane w poprzednim akapicie pojemniki służące duchom za swoiste mieszkania nie są rzeczą nietypową. Taką samą rolę spełnia wizerunek Św. Cypriana na ołtarzu, czy figura Senor la Muerte w jego kapliczce. Duchy z reguły zgadzają się zamieszkiwać dane miejsca konsekrowane przez czarownika, jeśli widzą w tym benefity dla siebie. Istnieją jednak praktyki związane z duchami nie tylko zmarłych, które mają na celu uwięzienie np. złowrogich sił wewnątrz pojemnika. Oczywiście możemy od razu przywołać z głowy legendy o uwięzionych w lampach dżinach – nie są one bezzasadne, bowiem mamy w końcu mowę o mosiężnym naczyniu, w którym Salomon uwięził 72 duchy wymienione w pierwszej księdze Mniejszego Klucza, Goecji. Użył w tym celu odpowiedniej pieczęci i magicznych zaklęć. Wśród kornwalijskich czarownic zaś możemy odnaleźć przykłady zastosowania butelek duchów, specjalnie przygotowanych pułapek, które były ukrywane pod progiem mieszkania czarownicy – gdy wrogi czarownik chciał jej zaszkodzić i wysyłał duchy w tym celu, te były więzione w takich butelkach i w rezultacie podlegały mocy czarownicy. W Museum of Witchcraft and Magic w Kornwalii nadal możemy znaleźć takie butelki w zbiorach muzealnych. Nie sądźmy jednak, że praktyki utrzymywania duchów w pojemnikach przeszły do lamusa, o nie. W nowej książce wydanej przez Scarlet Imprint Magister Officiorum czarownik Julio Cesar Ody opisuje dwie techniki, jedną służącą egzorcyzmowaniu duchów zapożyczoną z Hygromantei, a drugą autorską służącą wzmocnieniu czarownika poprzez wykorzystanie familiarów dostarczonych przez duchy, z którymi czarownik już wcześniej współpracował.

Pierwsza Operacja

Weź butelkę lub słoik wykonany ze szkła, ceramiki lub gliny, niech będzie ona nieoznaczona w żaden sposób. Powinna mieć nakrętkę wystarczająco dużą by narysować na niej pentagram. Wypełnij jedną trzecią butelki oliwą z oliwek. Umieść ją na kawałku białego materiału na stole lub ziemi i otocz czterema świecami. Następnie za pomocą noża z czarną rączką (procedura jego przygotowania opisana jest w Grimoirum Verum) wyznacz krąg wokół siebie, tak by pojemnik znajdował się poza nim. Wewnątrz rozpal kadzidło z goździków, gałki muszkatołowej i galbanum. Gdy dym się wzniesie wskaż w kierunku opętanej osoby lub przedmiotu i wypowiedz poniższe zaklęcie:

Wzywam cię, duchu, przez wielkie imiona El, Elohim, Shaddai, Sabaoth, przez którego głos wszystko zostało uczynione, przez ofiarę jego syna i miłosierdzie, które zostało udzielone, przez obrzydliwe tajemne łańcuchy wypowiedziane przez tych, którzy zostali nieśmiertelni w Jego oczach przy ich wypowiedzeniu, przez pierwszego Króla na Wschodzie, który odrodził się w łonie Wenus, przez Belzebutha, który przewodzi wszystkim regionom Tartu, przez Szatana, który zstąpił jak błyskawica na drzewo i skazał go na spalenie do końca dni, Rozkazuję ci, abyś wziął ten dym za swoje ciało.

Powtarzaj to wezwanie tak długo aż duch ukaże się widoczny w dymie, następnie wskaż nożem na pojemnik i wypowiedz:

Ponownie wzywam cię i nakazuje ci duchu, poprzez wszystkie te imiona, byś przeniósł się do tego pojemnika i byś pozostał w nim do czasu, aż nie zostanie otwarty, bez matactwa i wrogości jakiegokolwiek rodzaju!

Duch powinien ukazać się widoczny wewnątrz pojemnika i w tym momencie możesz opuścić krąg i zapieczętować pojemnik nakrętką. Pojemnik następnie może być zakopany w ziemi, gdzie nie zostanie łatwo odnaleziony, co ukarze ducha, lub też zostawiony do późniejszego użytku przez czarownika.

Druga Operacja

Operacja ta podana przez Cesara wiąże się z jego praktykami Obeah i wymaga posiadania Liber Spirituum zawierającego aktywne już pieczęcie służących nam duchów. Opiera się ona na fakcie łańcucha zależności: każdy duch komuś służy i każdy ma sługi. Przy pomocy tej operacji możemy uzyskać familiary, czyli podległe duchy od duchów, które służą nam. Plusem takiej praktyki, jest to, że każdy czarownik może wykorzystać tak przygotowany pojemnik duchów, jeśli zna odpowiednie formuły (znaczy to, że osoba trzecia nie musi mieć aktywnych charakterów w swoim Liber Spirituum, by wykorzystać konkretne duchy). Duchy zamykane w ten sposób mogą z własnej woli służyć nam jako familiary, ale co ważne, ich zgoda nie jest tutaj jakimkolwiek wymogiem.

Zdobądź pojemnik wykonany z drewna lub gliny, niech posiada kształt tykwy. Pomaluj go na biało, a na jego górnej połowie nakreśl wiele czarnych krzyży. Dodatkowo zdobądź czaszkę ptaka, małą wystarczająco by zmieściła się w pojemniku, ale dużą na tyle, by narysować na niej znaki. Przygotuj również pokrywkę z pszczelego wosku, na której wyrysuj Pieczęć Salomona. Na czarnym obrusie narysuj w centrum żółty trójkąt i umieść wewnątrz niego pojemnik, a przed nim czaszkę. Następnie przygotuj pieczęć ducha, z którym współpracujesz i stań w kręgu przed trójkątem, wezwij go standardową formułą ewokacyjną jaką można znaleźć w Kluczu, jednak zamiast wzywać samego ducha, wzywaj „familiara ducha N.” Gdy tylko się pojawi zażądaj od niego imienia i charakteru, które to należy zapisać w swoim Liber Spirituum, następnie rozkaż mu zamieszkanie w przygotowanej czaszce i bycie posłusznym wszelkim poleceniom. Gdy duch wykona twoją wolę i odejdzie do swojej nowej siedziby, możesz bezpiecznie opuścić krąg. Oznacz czaszkę imieniem lub charakterem ducha i umieść ją w przygotowanym pojemniku. Zamknij go woskową pieczęcią.

Familiary „demonów” opisanych w Kluczu w większości są duchami zmarłych, a więc tego typu praktyka zalicza się do działań nekromancji. Innym rodzajem magicznych operacji z wykorzystaniem duchów zmarłych jest ich bezpośrednia ewokacja w celu uzyskania odpowiedzi na pytania. Poniżej przedstawiam przykładową metodę na dokonanie tego.

Lampa Murmura

Wspominałem wcześniej o duchach, które mogą ułatwić nam kontakt ze zmarłymi. Jednym z takich duchów jest Murmur, pięćdziesiąty czwarty duch Goecji. W dniu Merkurego należy wykonać lub zakupić lampę oliwną i na jej przedzie wyrysować pieczęć tego ducha, którą znaleźć możemy w Kluczu. Do głównego pojemnika lampy należy dodać igły cisu, sproszkowane kości, piołun, balsam z Gilead, kroplę własnej krwi i żywicę mirry. Całość zalej oliwą z oliwek. W sobotę, w trakcie nowiu, lub w Święto Zmarłych wejdź do swojej pracowni. Ułóż na ołtarzu trójkąt manifestacji, a w jego centrum ustaw lampę oliwną. Bądź uzbrojony w różdżkę, pentagram, heksagram i tajemną pieczęć. Rozpal na ołtarzu kadzidło z mirry, mastyksu i aloesu. Zapal lampę. Wyznacz magiczny krąg i konsekruj go w odpowiedni sposób. Możesz zastosować krąg opisany w Goecji, ale nie jest to konieczne. Możesz po prostu wyznaczyć za pomocą noża z czarną rączką krąg i konsekrować go w poniższy sposób:

Coniuro te circulum et consecro locum istum per ilium vivum et verum deum creatorem celi et terri qui istum circulum et locum per ipsum creatorem celi et terre qui hista nomina theos + Iskiros + athanatos + Ioth + Atheo + Sabaoth + Pheabaoth + Hele + hubiet + Antrielle + Amarelle + Condonelle + Agios + Chebenas + Theleas + Ymas + Ban + Hen + Hely + En + Vaus + Ethen + Bury + Tallens nomine + Ianayara + et per omnia nomina sanctissima dei nota et ignota sit locus iste circulus iste ex dono gracie omnipotentis altissimi dei, benedictus + et consecratus sanctificatus et custoditus societate omnium sanctorum evangelistarum martirum patriarcharum prophetarum principatum potestatum confirmatus et consiliatus circulus vel locus iste quatenus virtutem potestatem et sanctitatem suam capiat in signo dei vivi et veri et a sancta cruce Christi et sancta maria matre domini nostri Jesu Christi plena gracie consecratus itaque quod per ingredi nec intra circulum istum terrores timores tempestates aliquo modo cause nobis nocendi non valeant inferre ipso adiuuante et circum defendente, cui celestia terrestria et infernalia subiciuntur.  Amen.

Gdy będziesz bezpieczny w kręgu użyj tradycyjnej formuły do przywołania ducha Murmura. Gdy przybędzie pokaż mu pentagram, ostrzeż go o konsekwencjach nieposłuszeństwa i powitaj tradycyjną formułą. Skieruj swoją dłoń dzierżącą różdżkę w stronę Murmura i wypowiedz:

Przywołałem cię Pentaklem Salomona! Potężny Murmurze, który kontrolujesz cienie zmarłych, pragnę byś przyprowadził do mnie jedną z dusz, w twej władzy! Niechaj płomień tej lampy będzie dla niej latarnią wskazującą drogę! Przyzywam ich do niej!

Usiądź w swym kręgu i odczekaj aż duchy zmarłych pojawią się w Twojej świątyni. Obserwuj płomień lampy, gdy zacznie migotać i zachowywać się w sposób inny niż przed ewokacją, to znak, że cienie są obecne, podobnym znakiem może być odczucie chłodu lub poruszającego się powietrza. Wówczas możesz zacząć zadawać duchom pytania, kierując je w ogień lampy – będziesz zaskoczony siłą odpowiedzi. Gdy skończysz zwróć się ponownie do Murmura:

Murmurze! Ponownie wzywam cię! Niechaj wezwane przez ciebie cienie wrócą do swoich prawowitych siedzib, tak szybko jak zostały wezwane, niechaj odejdą w pokoju. W nagrodę otrzymasz ode mnie słodkie wonności.

Gdy nabierzesz pewności, że twoja świątynia została oczyszczona z cieni zmarłych, wówczas należy złożyć Murmurowi w ofierze kadzidło z olibanum, smoczej krwi i płatków róży. A na koniec wymówić zaklęcie odsyłające Murmura.

Dla grupowych ceremonii, lub seansów spirytystycznych można wykorzystać metodę opracowaną przez Cesara Ody i opisaną w Magister Officiorum w rozdziale „The Black Table of Bune”. Zachęcam do zapoznania się z nią.

Podsumowanie

Przyglądając się uniwersalnemu zastosowaniu praktyk nekromantycznych – nawet jeśli są one niejawne i zakamuflowane pod inną symboliką czy nazewnictwem – widzimy ich występowanie w magii ceremonialnej i czarostwie, które przecież zawsze były postrzegane jako systemy odległe od siebie. Wniosek jest jasny, nekromancja, wierzenia eschatologiczne i przerywanie zasłony śmierci są elementem ludzkiej kultury i podwalinami każdej magicznej tradycji, czy to sięgniemy do starożytności i zanurzymy się w pełnym kadzideł nekromanteionie poświęconym Hadesowi i Persefonie, czy też odległej od grecji filozofii mnichów aghori zamieszkujących cmentarze i pola kremacyjne Indii. W ten sam sposób współcześnie nekromancja prześwituje, wyraźnie skrzy się w praktykach grimuarystów jak i ludowych czarowników. Nie sposób się jej pozbyć, ponieważ jest fundamentalnym elementem magii. W dzisiejszych czasach możemy zaobserwować rosnące zainteresowanie obiema ścieżkami magii: tradycyjnym czarownictwem jak i magią grimuaryczną. W konsekwencji czego nekromancja po raz kolejny wymyka się z rąk tych, którzy chcieliby zmonopolizować wierzenia pośmiertne i odradza się na nowo w praktykach magicznych XXI wieku. Przeżywa renesans i chwała nam za to, że jej na to pozwalamy, dzięki temu otwierają się przed nami zupełnie inne drogi, nie ograniczają nas już puste nauki angielskich tradycji Golden Dawn i Crowleya i możemy czerpać magiczną wiedzę, moc i doświadczenie wprost od naszych przodków – tych prawdziwych i tych magicznych, do czego każdego czytelnika zachęcam z całego serca.

Salve Senor la Muerte!

Bibliografia

  1. Campbell Thompson, The Devils and Evil Spirits of Babylonia
  2. R. Campbell Thompson, Semitic Magic It’s origins and development
  3. Jake Stratton-Kent, At the Crossroads: Necromancy, The Role of the Dead in Living Tradition
  4. Cornelius Agrippa, Four Books of Occult Philosophy
  5. Jose Leitao, The Book of St. Cyprian, The Sorcerer’s Treasure
  6. Sarah Anne Lawless, Everything you need to know about animism
  7. Nicholaj de Mattos Frisvold, Kiumbanda A complete grammar of the Art of Exu
  8. Julio Cesar Ody, Magister Officiorum

Grafika tytułowa:
Audrey Melo “Sete Espirite”