Dzisiejsza część mam nadzieję wszystkich zadowoli – dobre wieści na końcu, ale najpierw zaczniemy standardowo od odpowiedzi na pytania, te magiczne i te mniej. Od razu tylko powiem, że na tym AMA zadano mi dwa pytania, na które nie mam ochoty odpowiadać, jedno bo zwyczajnie było obraźliwe, a drugie – bo po prostu nie mogę mówić. Istnieją takie zakresy praktyk, o których publicznie do anonimowych osób się nie mówi/nie pisze. Owe pytania po prostu pominę w całym AMA. W przypadku zadawania pytań obraźliwych (dla mnie, czy innych moich współpracowaników), zadające je osoby mogłyby się jednak podpisywać na ich końcu, żeby było wiadomo kogo klątwić…
Magiczne
Nie ja zadałam pytanie o Gemme, ale się odniosę, bo mnie ciekawi Twoje zdanie. W książce Devil Dozen jest inicjacja z Diabłem, którą się robi tam na cmentarzu przykościelnym; na koniec trzeba upuścić swoją krew, jak ty się do tego odniesiesz? Panuje powszechne przekonanie, że te rzeczy robi się w lesie. Gemma namieszala specjalnie według Ciebie?
Odpowiedziałem już na to pytanie wcześniej na relacji na instagramie, jakkolwiek nie wiem, czy autorka widziała moją odpowiedź, więc ponownie odniosę się do tego tutaj. Po pierwsze nie jestem fanem wizji tego, by Gary celowo przeinaczała jakieś rzeczy w swoich książkach – niewykluczone, że tak robi, ale równie dobrze, ktoś może mieć interes w tym, by tak twierdzić; szczególnie jeśli szerzy swoją „jedyną i słuszną wizję czarostwa” w naszym środowisku. Jakkolwiek Gemma wstawia również materiały z rytuałów otwartych na swojego IG – więc jakby część ceremoniału jest pokazana też publicznie. Jasnym jest, że są takie aspekty magii, o których się nie mówi, takie elementy rytuału, które się pomija – bo założenie jest takie, by magia nadal chroniła swoich misteriów. Można narzekać na gatekeeping, ale tak już jest; magia jest pełna gatekeepingu sama w sobie.
Jeśli zaś chodzi o samą inicjację, to omawiana metoda inicjacji na przykościelnym cmentarzu pochodzi z zeznań podczas przesłuchania czarownicy Isobel Gowdie. Jest autentycznym historycznym przekazem odnośnie jednej z form inicjacji. Istnieją oczywiście inne, ale ta jak najbardziej jest autentyczna.
Chciałbym zwrócić tutaj uwagę na jeszcze jedną kwestię – wielu początkujących czarowników ma takie wyobrażenie o tej ścieżce, że jest to coś, na co się decydują – dzisiaj tradcraft, jutro hoodoo, pojutrze może grimuary – ot lecą za tym, na co jest moda. W tradcraftowej inicjacji kryje się jednak coś innego – jest ona zobowiązaniem i paktem z tą starą, przedwieczną istotą, która ofiarowuje w zamian moc i wiedzę magiczną. W związku z tym, idealną formą wyrażenia tego, w czasach zdominowanych (również siłą) przez Kościół było się jego wyparcie w trakcie rytuału inicjacyjnego. Dodatkowo dokonanie tego, na poświęconym gruncie i dokonanie pewnej formy desakralizacji tego gruntu sprzyjało transgresji świadomości i było jednocześnie świadectwem postawy czarownika. Co zaś do krwi – to bardzo częsta forma pieczętowania paktów w magii i jakby nie powinno nikogo dziwić, że ona występuje – czarownictwo jest pełne krwi i kości ^^
Uznajesz to, że każdy człowiek ma swojego anioła stróża? Tak, jak to jest opisane w Świętej Księdze Magii Maga Abramelina?
Nie lubię pytań, w których muszę opowiadać się bezpośrednio za jakąś dogmatyczną postawą lub jej brakiem. Są dni, kiedy moje doświadczenia każą mi wierzyć, że każdy z nas posiada swojego boskiego geniusza, są zaś dni, kiedy uważam, że te doświadczenia są nieistotne. Wiesz, tak jakby na ten temat napisano pewnie kilkanaście książek. Sam przeczytałem przynajmniej kilka, ciężko, żeby te lektury i argumentacja ich autorów nie wpłynęła na moją wizję tego. Z drugiej strony mamy magię klasyczną z filozofią, opisującą naszych osobistych daimonos. Jeśli zaś ktoś bardziej skupia się na tradcrafcie, to i tam istnieje przecież idea tego, że czarownik dąży do tego, by być jak bogowie, a także istnieje zjawisko fetcha, naszego duchowego sobowtóra, który czasem przedstawiany jest jako astralne ciało połączone z nami, a czasem bardziej uwypuklają się w opisach niezależności jego istoty względem nas.
Z drugiej strony, wiemy, że tacy Chaldejczycy nie postrzegali tego w ten sposób. Dla nich, chociaż opowieści o bogach i kreacji były istotne, o wiele ważniejszy był bezpośredni efekt otaczający ich świat – i nie chodzi tutaj o dużą ilość bydła i leczenie wrzodów. Po prostu Chaldejczycy byli animistami, każdy przedmiot i zjawisko miało swojego ducha, dla nich „Kether znajdowała się w Malkuth” jak to ujął Acher w Holy Daimon; tym samym u nich nie istniało zjawisko transcendencji. Świat niebiański uważali za kompletnie różny od nich samych, a siły ducha na ziemi były dobre lub złe i trzeba było zawierać sojusze z duchami dobrymi i gromić duchy złe. Zaś odległy świat gwiazd, w którym spoczywali Bogowie, nie był ich marzeniem jako takim i raczej magia polegała na tym, by wiązać te duchy niebios z ludźmi za pomocą czarów w celu uzyskania konkretnych rzeczy i wpływów.
Gwiazdy pełnią podwójną rolę w stosunku do człowieka: wywierają bezpośredni wpływ i służą jako pośrednicy między człowiekiem a bogiem. Bezpośrednio, poprzez promieniowanie astralne, przekształcają zwykłe substancje w potężne, które będą skuteczne w magii, medycynie lub rytuale, jako Materia Medica, amulety lub kultowe akcesoria. Gwiazdy dostarczają również wiarygodnych odpowiedzi na pytania wróżbity. Co ważniejsze, w swojej drugiej roli, gwiazdy stanowią dla człowieka medium komunikacji z boskością.
Erica Reiner, Astral Magic in Babylonia
Jak pracować ze swoim geniuszem planetarnym?
Szczerze mówiąc? Pewnie istnieją jakieś misteryjne rytuały dawnych magów itd. Ale moim zdaniem najważniejszym jest dążenie do głównego hasła wszelkiej magii klasycznej: Poznaj Samego Siebie. Tylko poprzez poznanie siebie, można poznać w pełni naturę własnego geniusza, a tym samym dowiedzieć się w jaki sposób z nim pracować, jak jego moc i moc danej planety na nas oddziałowuje. Dlatego jeśli ktoś chce iść w tym kierunku i uznaje to za jakiś kamień milowy swojego rozwoju, to powinien zacząć od pracy nad sobą, żywiołami w magii, rytuałami inwokującymi tego geniusza, przygotowywaniem talizmanów danej planety itd. Nie jestem w stanie wymyślić recepty na taką praktykę – chyba po prostu trzeba praktykować magię i tyle.
W jaki sposób można zrobić lustro do komunikacji z duchami?
Ogólnie to urządzenie, które było wykorzystywane w wielu różnych tradycjach więc i przepisów jest kilka. Po pierwsze, ważnym jest by wiedzieć, że lustro nie wystarczy – potrzebne jest jeszcze wypracowanie umiejętności scryingu. Niektórzy magowie polecali wykonanie takiego lustra z electrum magicum, stopu siedmiu metali, który później polerowano na błysk i oprawiano w ramę. O ile znaczenie elelctrum magicum jest jasne dla każdego – to jak trzymanie w ręku odpowiednika panaceum dla kontaktu z duchami planetarnymi. Nie mniej wykonanie takiego lustra jest bardzo skomplikowane – różne temperatury topienia i wrzenia metali planetarnych, toksyczność oparów niektórych z nich, czy konieczność tworzenia amalgamatów w przypadku płynnego srebra. Nie sądzę by wielu metalurgów dzisiaj porywało się na coś takiego. Ale nadal mam nadzieję, że mój ulubiony kowal kiedyś pójdzie w tym kierunku. Z przykładów takiego lustra mamy słynne lustro Twardowskiego, które stworzono najprawdopodobniej ze stopu kilku metali (niekoniecznie siedmiu) – ale dokładny skład nie jest znanym, ponieważ nigdy nie dokonano analizy chemicznej zwierciadła.
Inną metodą przygotowania lustra jest zwykłe przygotowanie szklanej powierzchni i pomalowanie jej kilkoma warstwami czarnej farby z jednej strony – tworząc w ten sposób ciemną, odbijającą powierzchnię i czarne lustro do ewokacji. Takie lustro należałoby następnie odpowiednio konsekrować.
Kolejnym sposobem na uzyskanie lustra do komunikacji z duchami, ale głównie dywinacji jest wykorzystanie misy z wodą – istnieją przepisy w przeróznych formach, od miedzianych mis w tradcrafcie, które napełnia się wodą, a następnie wpatruje się w odbicie Księżyca w pełni w nich. Po operacje z duchami Grimoirum Verum, w której należy przygotować misę z wodą, wezwać ducha Scirlina, a następnie ducha Nebirosa lub Klepoth i wpatrywać się w wodę zadając im pytania. Ogólnie idea dywinacji z misy to stara praktyka sięgająca Egiptu, tam zaś uważano nawet na to, jaką wodę się używa w misie do dywinacji: Woda deszczowa, jeśli wzywasz bogów nieba, woda morska, jeśli bogów ziemi, woda rzeczna, jeśli wzywasz Ozyrysa lub Serapisa, woda źródlana, jeśli wzywasz zmarłych. (Polecam zajrzeć do Goetic Divination Strattona-Kenta.)
Jeszcze inną formą komunikacji poprzez scrying mamy w zyskującej ostatnimi czasy na popularności metodzie Trithemiusa. W której należy przygotować szereg narzędzi, w tym piedestał z ebonu zawierający kryształową kulę, w której będą objawiały nam się duchy.
Coś w tym stylu:

Więcej informacji na temat metody można zdobyć w książkach:
- The Arte of Drawing Spirits Into Crystal, Trithemius
- A Gateway Through Stone and Circle, A. Chassan
- Reviewing the Trithemian Conjuration, Polyphanes
Wracając zaś do samych luster, mamy jeszcze dwie metody, które przychodzą mi do głowy. Obie są nieco ceremonialne (jedna bardziej, druga mniej). I obie przypisywane są Św. Cyprianowi, stały się częścią różnych traktatów określanych mianem cyprianicznych. (Bowiem Św. Cyprian w niektórych stronach świata pełnił podobną funkcję jak Salomon dla nas – wielki na w pół legendarny mag, któremu przypisano autorstwo wielu traktatów magicznych, które realnie nie wyszły spod jego ręki…)
Pierwsza metoda jest opisana w pamflecie Guides to Underworld pod tytułem The Art of Cyprian’s Mirror of Four Kings. Jest ona długa i skomplikowana, dlatego polecam zapoznanie się ze źródłem. Druga metoda jest krótsza i bardziej przystępna – choć nadal trudna do wykonania, a znajduje się w The Book of St Cyprian Humberto Maggi wydawnictwa Nephilim na stronie 667:
Tajemne Lustro Salomona
Jest bardzo ważne, abyś wiedział, jak stworzyć lustro, którego używali mądrzy kabaliści, idąc za przykładem wielkiego Salomona, syna Dawida, który był obdarzony mądrością i posiadał wiedzę o naukach tajemnych. To lustro powstaje w ciągu czterdziestu ośmiu dni, począwszy od Nowiu Księżyca aż do następnej Pełni. W tym lustrze zobaczysz wszystkie tajemnice, które chcesz ujawnić, jeśli będzie to zgodne z wolą wyższych duchów. W tym czasie nie popełniaj żadnych złych czynów ani nie miej złych myśli, a twoje działania niech będą pełne dobroci i pobożności. Weź lśniący i dobrze wypolerowany kawałek stali i napisz na jego czterech rogach te imiona: „Jehavan”, „Eloim”, „Mitraton” i „Adonai”. Następnie owiń tę stalową płytkę w bardzo czysty i nowy materiał, a kiedy zobaczysz nowy Księżyc, w pierwszej godzinie po zachodzie słońca udaj się do okna, spójrz w niebo i Księżyc z nabożnością i powiedz:
O Królu wieczny i uniwersalny! Ty, który władasz wszystkimi rzeczami i znasz wszystkie tajemnice, racz obdarzyć mnie darem wzroku, który widzi wszystko, i spraw, by anioł Azrael zechciał pojawić się w tym lustrze.
Przygotuj nowe węgle z drewna, kawałki drewna laurowego, a gdy je zapalisz, trzy razy rzucaj na nie kadzidło i powiedz:
Na tym i przez to lustro myślę i pragnę być mądry zgodnie z wolą Najwyższego i za pośrednictwem anioła światłości Azraela.
Wypowiedz to wezwanie trzy razy, rzucając kadzidło za każdym razem, a następnie dmuchnij na lustro i wypowiedz tę modlitwę:
Przyjdź, Azraelu, i racz zostać moim towarzyszem w imię Tego, który może wszystko widzieć i wiedzieć, i bądź dla mnie przychylny z nieskończoną mądrością.
Przyjdź, Azraelu, w imię najświętszego imienia Ialma; przyjdź z mojego imienia do tego lustra z miłością, radością i pokojem i pokaż mi rzeczy, które pozostają ukryte przed moimi oczami.
Po tym, jak ta modlitwa zostanie wypowiedziana, spójrz w niebo i powiedz:
O duchu najwyższy, który wprowadzasz harmonię we wszystkie rzeczy: wysłuchaj moich próśb; okaż łaskę mojemu pragnieniu! Rozkaż Azraelowi, aby objawił się w tym lustrze i napełnił satysfakcją swojego sługę, który Ci błogosławi, Ty, który królujesz wywyższony przez wieki. Amen.
Kiedy wypowiesz te wezwania, połóż lewą rękę na lustrze, a prawą wyciągnij w nieskończoną przestrzeń. Będziemy powtarzać tę ceremonię przez 48 dni, po zakończeniu których, lub być może wcześniej, anioł Azrael ukaże się w postaci bardzo pięknego chłopca. Wtedy możesz zapytać o cokolwiek, co chcesz, aby magiczne lustro ci pokazało.
W jaki sposób bronić się czarnym nożem z większego klucza Salomona? Nie chodzi mi o kreślenie kręgu, tylko oto jak go użyć jak duch kogoś atakuje.
Najlepszy sposób, by się obronić to wyrysować nim krąg. I nie dotyczy to wyłącznie Klucza, bowiem mamy szkockie i celtyckie legendy (np. legenda o Owenie Boyle), które opowiadają o ochronie przed fairy folk przy użyciu noża z czarną rączką, i zazwyczaj polegało to na wyrysowaniu wokół siebie kręgu. Jakkolwiek jeśli założylibyśmy hipotetyczny scenariusz, w którym jakiś duch chciałby zaatakować Cię w trakcie snu, to już sama obecność tego noża w Twoim otoczeniu powinna go odstraszać.
Mamy opisy charmsów, które mają na celu np. ochronę domostwa lub śpiącego polegające na włożeniu pod wycieraczkę noża lub żelaznych nożyc, lub wsadzenie ich pod łóżko śpiącego w drugim przypadku. Mamy opisy charmsów na osłabienie mocy innych czarowników przy pomocy żelaza – jeśli podejrzewasz, że ktoś Cię przeklnął, idziesz i wbijasz trzy gwoździe w futrynę jego drzwi wejściowych.
Żelazo ze względu na swoją marsjańską naturę ma zdolność odpędzania duchów – mimo, że często jest też używane jako nośnik duchowej mocy (żeliwny kocioł, hak i łańcuch z żelaza, na których się wiesza kocioł) i w tym przypadku nie posiadają one mocy odstraszającej duchy.
Istnieje jeszcze jedna hipoteza, dlaczego żelazo może mieć tak dobre właściwości odstraszające duchy podziemne. Stosowano je w tym celu już w okresie Starożytnego Egiptu, w którym to dominował brąz, a żelazo było boskim metalem, pochodzącym z niebios – ponieważ główny sposób w jaki go pozyskiwali to ze znalezionych na pustyni fragmentów meteorytów. Jeśli połączymy to ze świadomością tego, jak bardzo animistyczna wizja świata dominowała mentalność kapłanów, magów i ludzi w ogóle w tamtych czasach, to nietrudno zrozumieć czemu nadano żelazu właściwość gromiącego zło metalu. To też trochę tak, jak z ideą, dlaczego sól można uważać za związek odstraszający duchy i jako coś o właściwościach apotropeicznych – istnieje mnóstwo legend i podań w różnych kulturach mówiących o tym, że duchy ziemi nie mogą przekroczyć morza – główna różnica między nimi, a jeziorami to sól. Ogólnie temat pochodzenia danych wierzeń i przekonań odnośnie różnych substancji w folklorze jest ciekawą króliczą norą, do której warto czasami wskoczyć.
W jaki sposób wykonać dywinacje z wody?
Wyżej napisałem już o Goetic Divination Kenta, warto zajrzeć. A jeśli interesuje Cię bardziej tradcraftowe podejście to mamy jakieś trzy opcje minimum. Po pierwsze, w trakcie Pełni możesz udać się do naturalnego zbiornika wody, ustawić w takiej pozycji, by Księżyc odbijał się w tafli, a następnie wpatrywać się w to odbicie tak długo, jak złączysz się z obecnymi wówczas siłami i zaczniesz widzieć rzeczy. Kolejną opcją jest użycie tej samej wody w domowych warunkach. W tym celu musisz przygotować odpowiednie narzędzie do zebrania tej mocy, która ogniskuje się w tym punkcie, w którym Księżyc odbija się w wodzie. Długi kij z zaczepioną na końcu podkową, skierowaną do Ciebie, o takie coś:

Podkowa, ze względu na żelazo (here we go again) powstrzymuje zebrane tam energie, następnie musisz skierować kij w swoją stroną ściągając je do siebie, aż będą tak blisko, byś mógł/mogła je wchłonąć i przekierować do innego obiektu – lub w tym przypadku, najlepiej po prostu pobrać wodę z tego miejsca. I wtedy taką wodę możemy wlać w domciu, przy ołtarzu do misy i wpatrując się w nią dywinować.
No i trzecia opcja to woda z atramentem. Kup dobry czarny indyjski atrament, nalej wody do misy, a następnie zabarw ją atramentem. Niech pomieszczenie będzie oświetlone przez pojedynczą świecę, która nie będzie się odbijała w wodzie. Najlepiej usiąść i wpatrywać się w misę pod takim kątem, byśmy też nie widzieli własnego odbicia. Ogólnie należy zrobić to w pełni rytualnie, czyli kompas, wezwanie duchów, wezwanie familiara i prośba o pomoc, następnie główna dywinacja, zamknięcie rytuału. Najlepiej robić scrying w poniedziałki i środy.
Jeszcze dodam słowo odnośnie efektów i tego jak widać rzeczy w lustrze czy wodzie… przygotujcie się, że to jest dziwne doświadczenie i różni ludzie inaczej to odbierają. Niektórzy widzą obrazy na powierzchni tafli. Inni widzą je jakby w głębi. Ja mogę powiedzieć jak ja je widzę i wiem, że kilka innych praktyków ma podobnie. Na samym początku, rozmywa mi się cały obraz w lustrze/kuli/misie, całość robi się mglista, aż wszytko wokół znika, włączając w to widok pomieszczenia, mój skupiony wzrok nie widzi nic poza ciemnością. I dopiero po chwili, po tej ciemności zaczynają napływać obrazy, emocje, odczucia, myśli – i znajdują się one bardziej we mnie, a całe moje otoczenie jakby jest gdzieś z tyłu. Zapamiętajcie, że scrying to nie widzenie, tylko widzenie.
Jeden z demonów w Art Goetia ma w opisie, że buduje domy. W jaki sposób to rozumieć?
Może pomaga przenosić cegły? :D A może pomaga znaleźć tanich fachowców? Dostarczyć potrzebne materiały na czas? A może po prostu buduje domy. Nie mam pojęcia.
EDIT: Jako, że moi koledzy z serwera podpowiedzieli mi materiały w tym temacie, o których nie pomyślałem. To daje mały update do tego pytania.
W książce Stellas Daemonum mamy ustęp mówiący o mocy Malphasa do budowania zamków, który mówi coś takiego:
Podczas gdy zdolność Mallapasa do budowania różnych rodzajów fortyfikacji i budowli może mieć znaczenie w sensie fizycznym, najprawdopodobniej odnosi się do umiejętności wznoszenia zamków przedstawionych w Iluzjonistycznych Eksperymentach z Munich Manual of Necromancy. W tym zbiorze widzimy przykłady magicznych eksperymentów, w których duchowi rzemieślnicy gromadzą się, aby szybko skonstruować potężny zamek pełen uzbrojonych żołnierzy, albo jako pokaz siły mający zaspokoić poczucie cudowności maga, albo aby zapewnić rzeczywistą, choć bardzo tymczasową, obronę przed nadchodzącym niebezpieczeństwem – czy to magicznym, astralnym, czy innym. […] to zjawisko można uznać za astralne, choć skutki obrony lub nawet zniszczenia, które wynikają z takich działań, mogą przejawiać się jako ochronne lub destrukcyjne efekty w świecie materialnym. Te iluzoryczne manifestacje zbiegają się również z mocami widocznymi w czternastym kwadracie Księgi IV Rozdziału XXIV z Księgi Abramelina, która sprawia, że zamki na szczytach gór pojawiają się, a w której widoczne są litery imienia sługi Czterech Królów o imieniu Alpas, jak również imię Mallapas.
Z jakim grimuarem najlepiej Ci się pracowało?
Najlepiej zacząć z duchami Verum.
Jak ma się magia Salomoniczna do pracy z demonami? Podobno robisz te dwie rzeczy jak to ma dobrze działać?
Są duchy i duchy. Z jednymi da się po dobroci, z innymi trzeba żelazem i zaklęciami. Myślę, że akurat demony z magią Salomoniczną mają sporo wspólnego. Pytanie, czy masz odpowiednie źródła wiedzy odnośnie tego, co jest demonem, a co nie, czy może jesteś karmiony czyjąś papką upg na temat demonów?
Czy można sukcesywnie pracować z demonami i się w tym rozwijać bez praktyk w lasach?
No, możesz zostać magiem salomonicznym, wiązać duchy w ciepełku domostwa. Innej opcji na magię bez biegania po lesie nie ma. Magia jest lokalna i wymaga relacji z lokalnymi duchami.
Co można robić w magii w taki dzień jak dzisiaj (czyli Helloween)? Zaznaczę, że nie chodzi o nekromancje.
Dywinacja, dywinacja, dywinacja. Samhain jest idealnym momentem na dywinowanie i budowanie prognozy na przyszły rok. Jest też świetnym momentem na konsekrację narzędzi (a przynajmniej ich części). No i mordowanie innych :D
Jak można przyzwać sukuba?
Nie wiem, nie robiłem tego. Niektórzy twierdzą, że wystarczy być bardzo mocno horny ;)
Inne
Jakich postów można się od ciebie w najbliższym czasie spodziewać?
Nie mam pojęcia, co pierwsze uda mi się napisać. Ale coś się niedługo pojawi.
Polecisz jakieś książki o bardzej zawansowanej nekromancji?
Możesz tylko przeglądać wszelkie treatise i manuskrypty, w nich jest sporo nekromancji, ale nie ma książek od A do Z o nekromancji raczej. No i kwestia tego, co rozumiesz pod mianem nekromancji.
Czemu ta seria nazywa sie AMA?
Bo możecie zapytać mnie o cokolwiek (ang. Ask Me Anything) – co prawda nie zawsze odpowiadam, ale pytać można.
Może to nie pytanie, ale jestem za tym aby była grupa na FB. Tylko, żeby nie było tam jakichś randomów, jak na innych grupach ezo na FB.
No i super, cieszę się.
Więc tak, kilka osób odpowiedziało na ankietę, o dziwo, nikt nie powiedział, że stworzenie grupy na FB to słaby pomysł. Więc jakby zostanie to zrobione. Więc teraz pora na newsy.
Po pierwsze, dzisiejsze AMA było ostatnim w tym roku. Nie będę miał za wiele czasu do końca roku, bo nadal mam niedokończone projekty (zarówno teksty jak i magiczne rzeczy). Dodatkowo będę musiał skupić się na budowie grupy na FB. W tym roku wyszło nam 12 fajnych numerów AMA. Postaram się ponownie uruchomić tę formę interakcji z Wami w przyszłym roku. Zastanawiałem się też długo nad tym, w jaki sposób mógłbym mieć większą kontrolę nad jakością grupy na fb i sądzę, że takie wstępne wymagania jak poniżej opisane są koniecznością, by nie utonąć w milionie fejkowych kont robiących jedynie burdel na grupie lub lurkujących bez angażowania się.
Mam nadzieję, że projekt wypali :) A teraz idę spać, bo jest już tak późno, że aż wcześnie…
Grupa na FB
Prace nad nią obecnie trwają, w ciągu następnych kilku dni pojawi się link do zaproszeń.- Twoje Konto na FB musi być starsze niż 3 lata
- Musisz posiadać zdjęcie profilowe przedstawiające Ciebie
- Zakaz promocji i spamu
- Zakaz New Age